Ekologiczne rozwiązania to nie tylko ograniczenie spożycia mięsa, zużycia plastiku czy emisji zanieczyszczeń. Coraz więcej kupujących domaga się również bardziej zrównoważonej konsumpcji odzieżowej. W Niemczech już od kilku lat ubieranie się w second handach przestało być modą, a stało się nawykiem. Czas najwyższy, aby ten model zainicjować na rynku polskim.
W warszawskiej galerii handlowej Młociny z początkiem września powstanie pierwszy second hand, w którym możliwe będzie nie tylko kupowanie, ale i sprzedaż ubrań z “drugiej ręki”. To naturalna odpowiedź rynku na ogromny wzrost popytu na odzież używaną wśród Polaków. Główny Urząd Statystyczny szacuje, że rynek second hand w Polsce jest wart około 6 miliardów złotych rocznie.
Najważniejszą wartością dodaną rozwoju tej gałęzi handlu jest zapobieganie nadmiernej konsumpcji i ochrona środowiska. Eko świadomi konsumenci zwracają uwagę na negatywny wpływ tzw. idei fast fashion, czyli nieustanna produkcja nowej odzieży generująca tony wyrzucanych ubrań rocznie. Produkcja odzieży znacznie przewyższa zapotrzebowanie konsumentów, którzy wspierają to błędne koło decydując się na zakup modnych, sezonowych ubrań, których “termin przydatności” nie przekracza jednego roku.
Alternatywą dla tego zjawiska jest slow fashion, które promuje postawę: nie kupuj nowych ubrań, których nie potrzebujesz lub wyrzucisz w kolejnym sezonie. Istotnym aspektem ruchu jest również zwiększanie samoświadomości dotyczącej wpływu nadprodukcji na środowisko.
Dziś rynek odzieży używanej to nie tylko sklepy stacjonarne, ale również ogromna struktura sprzedaży online. Handel odbywa się zarówno za pośrednictwem dedykowanych stron takich jak OLX lokalnie, Vinted czy Vintage Shop, jak również grup na portalach społecznościowych dedykowanych sprzedaży odzieży używanej. Inicjatywę wspierają nie tylko osoby, którym zależy na zakupie odzieży w dobrej cenie, ale również influencerzy i persony ze świata mody, dla których jest to doskonały sposób na upolowanie oryginalnym outfitów.